Największą niespodzianką tegorocznego Norway Chess Tournament jest słaby wynik Magnusa Carlsena. Pierwsze miejsce i 75 tys dolarów zainkasował Topałow. Dla mnie jednak wygranym jest Anand gdyż osiągać takie rezultaty w dzisiejszych czasach mając 45 lat jest po prostu niezwykłe. Nie ujmując niczego Veselinowi – 1.5 pkt otrzymał od przeciwników w prezencie (Carlsen – 1, Hammer – 0.5). Bardzo dobrze wypadł Hikaru Nakamura, który zagrał kolejny świetny turniej. Sądzę, że jeszcze Giri może być zadowolony ze swojego występu. Pozostali zawodnicy wypadli poniżej oczekiwań, chociaż Hammer dzisiejszą wygraną z Carlsenem na pewno poprawił sobie humor ;-).
Nie szczególnie Norway Chess zaczyna się dla Magnusa Carlsena. Wczoraj w wygranej pozycji przekroczył czas do namysłu. Tłumaczenie, że nie znał dokładnie czasu gry nie przystoi profesjonaliście, chociaż faktycznie kontrola czasu jest nietypowa: 40 posunięć w 2 godziny, oraz godzina na dokończenie partii z 30 sekundami dodawanymi po ruchu. Zazwyczaj jest jeszcze jakiś dodatkowy czas po 60 posunięciu.
Dzisiaj Magnus przegrał z Caruaną, który zastosował przygotowany w domowej analizie plan gry.